
AI zastąpi 83 mln miejsc pracy do 2027, ale stworzy 69 mln nowych. Analiza zawodów zagrożonych i zyskujących + praktyczne wskazówki dla freelancerów.
AI nie „zjada” pracy w całości — przestawia ją na inne tory. Raporty światowych instytucji takich jak WEF, IMF, ILO, OECD, McKinsey, Goldman Sachs i PwC pokazują, że ryzyko automatyzacji jest realne, ale w pewien sposób specyficzne. AI nie będzie “zabijać zawodów”, ale zmieniać sposób ich wykonywania. Tylko nieliczne zawody są zagrożone całkowity “wymarciem”, czyli zastąpieniem przez sztuczną inteligencję. Co więcej, dzięki AI wzrośnie produktywność gospodarki i pojawi się nowy popyt i premia za umiejętności AI.
Raport WEF – zamiana miejsc pracy
Światowe Forum Ekonomiczne przewiduje, że do 2027 roku na rynku pracy czeka nas ogromna wymiana stanowisk. Powstanie około 69 milionów nowych etatów, ale jednocześnie zniknie aż 83 miliony. Bilans to około 14 milionów miejsc pracy mniej. Do tego czasu sztuczna inteligencja i automatyzacja mają przejąć nawet 42% zadań, a trzy czwarte firm planuje wdrożyć rozwiązania oparte na AI.
Raport IMF – kto jest najbardziej narażony
Międzynarodowy Fundusz Walutowy szacuje, że 40% miejsc pracy na świecie jest w zasięgu sztucznej inteligencji. W krajach bogatszych zagrożonych jest nawet 60% stanowisk. Dla części osób AI będzie wsparciem, które zwiększy ich wydajność, ale dla wielu innych może oznaczać spadek wynagrodzeń i ryzyko utraty pracy. Eksperci ostrzegają, że może to pogłębić nierówności dochodowe.
Raport ILO – zadania, a nie całe zawody
Organizacja Pracy (ILO) podkreśla, że sztuczna inteligencja nie likwiduje zawodów „od A do Z”, ale raczej przejmuje konkretne czynności. Najbardziej narażone są prace biurowe i administracyjne – tu aż 24% zadań może zostać całkowicie przejętych przez algorytmy, a kolejne 58% częściowo. W krajach rozwiniętych około 5,5% wszystkich etatów można by zautomatyzować. Co ciekawe, AI może szczególnie mocno dotknąć kobiety, które częściej pracują w biurach.
Raport OECD – zatrudnienie jeszcze się nie kurczy
Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zauważa, że choć sztuczna inteligencja najmocniej wchodzi w zawody specjalistyczne i menedżerskie, to na razie nie widać spadku liczby zatrudnionych. W wielu firmach wdrażanie nowych technologii dopiero raczkuje – przykładowo w Irlandii korzysta z nich 23% przedsiębiorstw, a w niektórych państwach europejskich tylko 2–3%. Prawdziwe skutki zobaczymy dopiero w kolejnych latach.
Raport McKinsey – przykład ze Stanów Zjednoczonych
Amerykański raport wskazuje, że do 2030 roku sztuczna inteligencja może przejąć nawet 30% czasu pracy wykonywanego dziś przez ludzi. To oznacza konieczność zmiany zawodu przez około 12 milionów osób. Najbardziej zagrożone są stanowiska w biurach, sprzedaży, obsłudze klienta i gastronomii. Z kolei wzrośnie zapotrzebowanie na specjalistów od nauki i technologii, lekarzy, prawników oraz menedżerów. AI może też podnieść roczne tempo wzrostu gospodarczego w USA o pół do jednego punktu procentowego.
Raport Goldman Sachs – globalna skala
Według banku Goldman Sachs generatywna sztuczna inteligencja może zastąpić równowartość nawet 300 milionów pełnoetatowych miejsc pracy na całym świecie. Około dwie trzecie zawodów jest w jakimś stopniu narażonych na przejęcie zadań przez algorytmy, a w przypadku co czwartego istnieje realne ryzyko pełnej automatyzacji. Z drugiej strony AI może zwiększyć światowy produkt krajowy brutto nawet o 7% w ciągu dziesięciu lat.
Raport PwC – szybciej rosną płace tam, gdzie jest AI
Firma doradcza PwC zauważa, że w branżach, gdzie sztuczna inteligencja wchodzi najszybciej, wydajność pracowników rośnie trzy razy szybciej niż w pozostałych sektorach. Także płace rosną tam dwa razy szybciej. Co ważne, osoby posiadające umiejętności związane z obsługą i wykorzystaniem AI mogą liczyć na premię w wysokości ponad 50% w porównaniu do tych, którzy ich nie mają.
Zawody najbardziej narażone na spadek popytu
Eksperci są zgodni: sztuczna inteligencja najszybciej zastępuje te prace, które polegają na powtarzalnych czynnościach. Im więcej rutyny i prostych operacji na danych, tym większe ryzyko, że zadanie przejmie algorytm.
Prace biurowe i administracyjne
Sekretariaty, recepcje, wprowadzanie danych do systemu, obsługa poczty czy podstawowe raportowanie – to właśnie te czynności są dziś najbardziej narażone. Według raportu ILO aż 24% zadań biurowych można w pełni zautomatyzować, a kolejne 58% w dużej części. Oznacza to, że wiele etatów w administracji może się zmniejszyć, bo komputer zrobi to samo szybciej i taniej.
Kasjerzy i recepcjoniści
Kasy samoobsługowe, płatności mobilne czy kioski cyfrowe sprawiają, że praca kasjera w sklepie stopniowo traci na znaczeniu. Podobny los spotyka recepcje i punkty informacji – chatbot potrafi dziś udzielić podstawowych odpowiedzi czy umówić wizytę bez udziału człowieka.
Obsługa klienta i sprzedaż detaliczna
Choć człowiek nadal jest potrzebny w bezpośrednim kontakcie, to duża część prostych zapytań klientów już teraz przechodzi przez wirtualnych asystentów. Sztuczna inteligencja potrafi rozwiązać najczęstsze problemy, a dopiero trudniejsze przypadki przekazuje do pracownika. To sprawia, że liczba „pierwszej linii” obsługi klienta może z czasem spadać.
Proste usługi rutynowe
Do zadań najbardziej podatnych na automatyzację należą też różne prace powtarzalne w usługach: wypełnianie formularzy, porządkowanie dokumentów, obsługa prostych rezerwacji. Tam, gdzie nie potrzeba indywidualnej kreatywności ani specjalistycznej wiedzy, rośnie ryzyko zastąpienia człowieka programem.
Dlaczego właśnie te zawody?
Wszystkie mają wspólną cechę: ogromną ilość czynności powtarzalnych, które można opisać w postaci „jeśli A, to B”. To idealne środowisko dla algorytmów, które są w stanie wykonywać takie operacje przez całą dobę, bez przerw i pomyłek.
Zawody zyskujące dzięki sztucznej inteligencji
AI nie jest tylko zagrożeniem – w wielu branżach staje się trampoliną do rozwoju. Tam, gdzie technologia wspiera pracę zamiast ją zastępować, rośnie zapotrzebowanie na specjalistów.
Przeczytaj również: https://profilio.link/pl/programisci-bez-firmy/. Jak udowadnia case study polskich programistów, można zarabiać legalnie bez firmy, płacąc tylko 4,5% podatku.
Specjaliści od sztucznej inteligencji i analizy danych
To oczywiste, że gdy firmy inwestują w algorytmy, potrzebują ludzi, którzy je projektują, wdrażają i nadzorują. Raport WEF pokazuje, że to właśnie zawody związane z AI, uczeniem maszynowym i analizą danych należą do najszybciej rosnących. Zapotrzebowanie na ekspertów w tej dziedzinie będzie systematycznie rosnąć.
Cyberbezpieczeństwo i ochrona danych
Im więcej procesów przenosimy do cyfrowego świata, tym większe ryzyko ataków i wycieków. Dlatego specjaliści od bezpieczeństwa systemów informatycznych stają się kluczowi. Firmy muszą nie tylko korzystać z AI, ale też chronić się przed jej niepożądanym użyciem.
Zielona transformacja i nowe technologie
Sztuczna inteligencja wspiera też branże związane ze zrównoważonym rozwojem: odnawialne źródła energii, gospodarkę cyrkularną czy zarządzanie zasobami. Potrzebni będą specjaliści, którzy potrafią połączyć wiedzę technologiczną z wyzwaniami klimatycznymi.
Zdrowie i opieka medyczna
Starzejące się społeczeństwa i coraz większe potrzeby w ochronie zdrowia sprawiają, że lekarze, pielęgniarki i terapeuci są nie do zastąpienia. AI może pomóc w diagnostyce czy analizie wyników badań, ale to człowiek decyduje o leczeniu i opiece nad pacjentem.
Zawody kreatywne i menedżerskie
Choć AI potrafi napisać tekst czy stworzyć obraz, nie zastąpi ludzkiej kreatywności, która tworzy unikalne pomysły i wizje. Dlatego projektanci, artyści czy twórcy treści mogą wykorzystać algorytmy jako narzędzie, które przyspiesza pracę. Podobnie menedżerowie i prawnicy – AI pomoże im analizować dane i dokumenty, ale decyzje strategiczne nadal pozostaną po stronie ludzi.
Dlaczego właśnie te zawody?
W odróżnieniu od prac rutynowych, w tych profesjach kluczowe są: tworzenie nowych rozwiązań, odpowiedzialność za ludzi oraz łączenie różnych dziedzin wiedzy. Algorytmy mogą wspierać, ale nie są w stanie przejąć całości roli. W efekcie osoby z odpowiednimi kompetencjami będą coraz bardziej poszukiwane, a ich wartość na rynku pracy – rosnąć.
Horyzont zmian – co wydarzy się do 2027, 2030 i dalej
Do 2027 roku
Światowe Forum Ekonomiczne szacuje, że w ciągu najbliższych kilku lat czeka nas ogromna rotacja na rynku pracy – nawet 23% wszystkich stanowisk zostanie albo zlikwidowanych, albo zastąpionych nowymi. To oznacza powstanie około 69 milionów etatów i jednoczesne zniknięcie 83 milionów. W tym czasie 42% zadań wykonywanych dziś przez ludzi może być już częściowo zautomatyzowanych.
Do 2030 roku
Najwięcej konkretów dostarcza raport McKinsey dla Stanów Zjednoczonych. Wynika z niego, że do końca tej dekady sztuczna inteligencja i inne technologie mogą przejąć nawet 30% czasu pracy. W praktyce oznacza to, że około 12 milionów osób będzie musiało się przekwalifikować lub zmienić zawód. Najbardziej zmniejszy się zapotrzebowanie na pracowników biurowych, kasjerów i asystentów administracyjnych, natomiast wzrośnie w ochronie zdrowia, nowych technologiach i zarządzaniu.
W perspektywie dalszej (po 2030)
McKinsey przewiduje, że połowa wszystkich zadań na świecie może zostać zautomatyzowana do okolic połowy XXI wieku – najczęściej wskazuje się lata 2040–2050. To nie oznacza nagłego zniknięcia zawodów, ale stopniowe przesuwanie ciężaru pracy z rutynowych czynności na zadania wymagające kreatywności, wiedzy specjalistycznej i kontaktu z ludźmi. Czyli przesunięcie pracy z etatów na gospodarkę platformową, w której marki osobiste z określonymi kompetencjami i kreatywnym portfolio będą realizować zadania dla kilku lub wielu klientów jednocześnie np. przez takie platformy jak Profilio (www.profilio.link).
Co ważne – tu i teraz
OECD podkreśla, że jak na razie w danych statystycznych nie widać masowych zwolnień związanych z AI. Firmy dopiero zaczynają wdrażać nowe technologie, a efekty widać głównie w zwiększonej produktywności i zmianie charakteru pracy, a nie w spadku liczby zatrudnionych. To pokazuje, że mamy jeszcze czas, by przygotować się do nadchodzących zmian, ale nie można go zmarnować.
Case: biuro vs. AI – jak zmieniają się zadania
Tradycyjna praca biurowa przez lata wyglądała podobnie: segregowanie dokumentów, przepisywanie danych do arkuszy, tworzenie zestawień, odpowiadanie na maile, umawianie spotkań. To właśnie ten zestaw czynności – powtarzalnych i schematycznych – jest dziś najłatwiejszy do przejęcia przez sztuczną inteligencję.
- Przykład zadań automatyzowalnych: wprowadzanie faktur do systemu, porządkowanie baz danych, przygotowanie prostych raportów miesięcznych, odpowiedzi na powtarzające się pytania klientów.
- Przykład zadań wspieranych przez AI: planowanie kalendarza, generowanie draftów dokumentów, analiza wstępna danych sprzedażowych.
- Przykład zadań dla człowieka: podejmowanie decyzji strategicznych, prowadzenie negocjacji, praca kreatywna, bezpośredni kontakt z klientem.
To przesunięcie prowadzi nas w stronę gospodarki platformowej. Zamiast dużych biur zatrudniających etatowych pracowników do rutynowych czynności, coraz większą rolę odgrywają platformy, które łączą zleceniodawców z freelancerami i specjalistami.
Warto przeczytać:
Profilio jako przykład nowego modelu
Wyobraźmy sobie, że firma nie potrzebuje już zatrudniać całego działu administracji. Zamiast tego wrzuca konkretne zadania na Profilio – platformę, która działa jak cyfrowe centrum zleceń. Sztuczna inteligencja analizuje wymagania i dopasowuje najlepszych ludzi do idealnie pasujących do nich zadań.
Zamiast etatowej biurokracji mamy więc model:
- zleceniodawca definiuje potrzebę (np. „przygotuj raport sprzedaży z ostatnich 3 miesięcy”),
- system AI dobiera wykonawcę, który ma odpowiednie kompetencje, doświadczenie i narzędzia oraz reputację (scoring),
- zadanie jest realizowane w krótkim czasie, a rozliczenie odbywa się automatycznie przez platformę.
Dzięki temu praca staje się bardziej elastyczna – zamiast trzymać w firmie etat na wszelki wypadek, korzysta się z usług na żądanie. AI w roli „menedżera zadań” pozwala nie tylko ograniczyć koszty, ale też zwiększyć jakość, bo do każdego projektu trafia osoba najlepiej dopasowana.
Można więc powiedzieć, że tam, gdzie kiedyś rządził etatyzm i sztywne struktury biurowe, coraz częściej pojawia się ekonomia platformowa i praca zadaniowa. To nie tylko przyszłość administracji, ale i wielu innych sektorów.
Ryzyka społeczne i polityki łagodzące
Szybki rozwój sztucznej inteligencji niesie ze sobą nie tylko korzyści, ale i poważne wyzwania społeczne. Raporty IMF czy OECD ostrzegają, że automatyzacja może pogłębić nierówności dochodowe – ci, którzy zdobędą kompetencje cyfrowe i umiejętności pracy z AI, będą coraz lepiej wynagradzani, podczas gdy osoby wykonujące zadania rutynowe mogą tracić zatrudnienie i bezpieczeństwo finansowe.
Dlatego kluczowe staje się reskilling, czyli szybkie przekwalifikowanie pracowników. Nie chodzi już o kilkuletnie studia, ale o mikronaukę – krótkie kursy, które pozwalają zdobywać nowe kompetencje „w biegu”. Tutaj swoją rolę odgrywa Profilio oraz cały ekosystem Cyberspace, które oferują platformę edukacyjną i certyfikacyjną. Dzięki kursom, testom i cyfrowym certyfikatom użytkownik może szybko potwierdzić swoje kompetencje, a system AI automatycznie rekomenduje mu kolejne ścieżki rozwoju.
Drugim ryzykiem jest utrata zaufania w relacjach pracodawca–pracownik, gdy praca staje się zadaniowa i rozproszona. Profilio proponuje rozwiązać ten problem przez system reputacji i autorytetu oparty na blockchainie. Każde wykonane zlecenie, ocena i opinia pozostaje w sieci jako trwały zapis, który buduje cyfrową wiarygodność wykonawcy. Dzięki temu nawet freelancerzy bez stałego etatu mogą zyskiwać stabilną pozycję na rynku, bo ich „cyfrowe CV” jest niepodważalne.
Ważnym obszarem jest też rozstrzyganie sporów. W tradycyjnych firmach konflikty rozwiązują działy HR czy sądy pracy. W gospodarce platformowej potrzebne są nowe mechanizmy. Profilio proponuje wykorzystać AI jako narzędzie mediacji – algorytmy analizują przebieg zlecenia, komunikację i warunki umowy, by szybko zaproponować ugodę. Jeśli strony nie zaakceptują propozycji, sprawa może trafić do społecznościowego arbitrażu – użytkownicy o wysokiej reputacji w drodze głosowania podejmują decyzję w drugiej instancji. To nowoczesny model demokratyzacji sporów gospodarczych, który buduje przejrzystość i zaufanie.
Wreszcie, polityki publiczne muszą nadążać za zmianami. Państwa powinny wspierać finansowo reskilling, promować gospodarkę platformową i wprowadzać regulacje, które chronią pracowników przed nadużyciami. Jednak rola samych obywateli i cyfrowych ekosystemów, takich jak Profilio, będzie równie ważna – bo to tam w praktyce rozstrzygnie się, czy transformacja AI będzie inkluzywna, czy podzieli społeczeństwo na wygranych i przegranych.
Warto zerknąć – link do programu afiliacyjnego: https://profilio.link/pl/program-afiliacyjny/
Co robić już dziś – praktyczna checklista
Zmiany związane z rozwojem sztucznej inteligencji nie dzieją się „kiedyś w przyszłości”. One już się zaczęły. Dlatego warto przygotować się na nie zawczasu, zamiast czekać, aż rynek pracy sam nas zaskoczy.
Dla pracowników i freelancerów:
- Zrób audyt swoich zadań. Zastanów się, które z Twoich codziennych obowiązków są powtarzalne i mogą zostać przejęte przez algorytmy.
- Postaw na mikronaukę. Krótkie kursy online i certyfikaty są dziś cenniejsze niż długie ścieżki edukacyjne. Platformy takie jak Profilio czy Cyberspace pozwolą w przyszłości szybko zdobywać i potwierdzać nowe umiejętności. Link do kursów: https://cyberspaceportal.com/courses/
- Buduj cyfrową reputację. Dbaj o opinie i referencje – w gospodarce platformowej to one są walutą zaufania. Uruchomienie Blockchain w Profilio zagwarantuje, że te dane nie znikną ani nie zostaną zmanipulowane, co więcej będą one możliwe do przeniesienia na dowolną inną platformę, narzędzie czy aplikację co oznacza, że możesz długotermino budować swoją reputację cyfrową na zasadzie cross-platform.
- Ucz się pracy z AI. Nawet podstawowe umiejętności (generowanie tekstów, analiza danych, automatyzacja powtarzalnych zadań) dają przewagę na rynku.
- Łącz kompetencje techniczne i miękkie. Kreatywność, komunikacja i umiejętność pracy z ludźmi to obszary, w których AI długo nas nie zastąpi.
Dla firm i organizacji:
- Mapuj procesy. Określ, które działania można w pełni zautomatyzować, a które wymagają wsparcia człowieka.
- Wdrażaj platformy zadaniowe. Zamiast utrzymywać duże działy do prostych czynności, korzystaj z gospodarki platformowej – np. zlecaj zadania przez Profilio.
- Inwestuj w rozwój ludzi. Zamiast redukować zatrudnienie, oferuj pracownikom ścieżki reskillingu. To się zwróci szybciej niż kosztowne rekrutacje.
- Wprowadź AI do obsługi klienta i analiz. Pozwól algorytmom przejąć rutynę, a ludziom zostaw obszary wymagające kontaktu i kreatywności.
- Zadbaj o zaufanie i przejrzystość. Wykorzystaj narzędzia reputacyjne i społecznościowe mechanizmy rozwiązywania sporów, by budować długotrwałe relacje z kontrahentami i pracownikami.
Podsumowanie
Sztuczna inteligencja nie zlikwiduje pracy – zmieni jej charakter. Rutyna i biurokracja będą stopniowo znikać, a na ich miejsce wejdą zadania wymagające wiedzy, kreatywności i odpowiedzialności. Ten, kto zacznie przygotowania już dziś, zyska przewagę. Platformy takie jak Profilio pokazują, jak może wyglądać przyszłość pracy – bez etatów, ale z pełnym zabezpieczeniem prawnym.
Źródła i dalsza lektura
- WEF Future of Jobs 2023 (Key findings).
- IMF (blog + praca badawcza 2024).
- ILO Generative AI and Jobs (2023).
- OECD Employment Outlook 2023 — AI and jobs.
- McKinsey Generative AI and the future of work in America (2023).
- Goldman Sachs Generative AI could raise global GDP by 7% (2023).
- PwC AI Jobs Barometer 2024.